W żadnym wypadku nie są to kwiatki, biżuteria i perfumy. Nie jest to też karta podarunkowa o wartości tysiąca złotych w jej ukochanym sklepie z ciuchami. To może ufundowany pobyt w SPA? No niestety, ale też nie.
Kobieta to ma jednak fajnie. Co chwilę zdarza się jaka okazja, aby z góry na dół obsypać ją prezentami. Nie mówię, że faceci w ogóle nie mają swoich świąt i nic nie dostają, no ale nie oszukujmy się. W naszym społeczeństwie utarło się, że mężczyzna to ten, który szarpię się i obdarowuje, a kobieta to ta, która zachwyca się i jest obdarowywana. Tak było jest i będzie.
One lubią prezenty. Lubią niespodzianki. I kochają to wszystko dostawać od swojego faceta. Te wszystkie piękności typu kosmetyki i błyskotki są zawsze przez nie mile widziane. W momencie otwierania prezentu zrzucają maskę silnej i niezależnej kobiety i zamieniają się w słodkie i grzeczne dziewczynki (bo w gruncie rzeczy takie naprawdę są).
Jest jednak coś dużo lepszego, co kobieta może dostać od faceta. I wbrew pozorom nie jest to żadna materialna rzecz. Tego nie da się kupić. To co najważniejsze na szczęście nie jest na sprzedaż.
To miłość. Ligowa sprawa w życiu każdej kobiety.
Ale najlepsze w tym wszystkim jest to, że nie chodzi tu o bycie kochaną przez faceta. Jasne, to też ważne. Bardzo ważne. Ale nie pierwszorzędne.
Bo najważniejsze dla kobiet to kochać. Mieć za kim szaleć. Mieć kogoś, kto wzbudza całą gamę emocji i jest nieprzewidywalny. Mieć kogoś przy sobie i patrzeć na niego nie jak na jedną z opcji, ale jak na swój najlepszy życiowy wybór. Budzić się rano obok niego i mieć świadomość, że nie zamieniłoby się tej chwili na żadną inną.
Kobiety mają na pęczki facetów, którzy się w nich podkochują. Zwykle zajmują miejsce wiecznie rezerwowych. Bycie dostępnym dwadzieścia cztery godziny na dobę, wyłożenie się na tace i gotowość do wszelkich ustępstw, byle tylko dogodzić lasce jest trochę mało atrakcyjne.
Pewnie znasz w swoim gronie takich ludzi, bo tacy są wszędzie. U mnie w okolicy była kiedyś olśniewająca dziewczyna, która przynajmniej raz w tygodniu dostawała paczkę z zagranicy od swojego nad wyraz czułego chłopaka. Prezenty, biżuteria, cuda na kiju. Powinna go chyba mocno kochać. Powinna, ale w zamian za to przyprawiała mu rogi z jego kumplem, który potrafił jej się sprzeciwić.
Etapy znajomości wyglądają przeważnie tak samo. Kobieta zakochuje się w facecie, który jest dla niej męski, stanowczy, zaradny, i po prostu szalenie atrakcyjny. Z niewiadomych przyczyn próbuje go zmienić w ciepłego miśka bez własnego zdania. Gdy jej się to udaje to zaczyna się nim nudzić i mówi mu wtedy słynne: ''kochanie dajmy sobie troszkę czasu'', co w wolnym tłumaczeniu najczęściej oznacza: ''dałeś sobie chłopie obciąć jaja, wypierdalaj.''
Dlatego jeśli jest jakiś najlepszy prezent, jaki mężczyzna może dać kobiecie, to jest to właśnie pozostanie facetem. Wszystko inne schodzi na drugi plan.
Pozostanie tym fajnym, trochę niedostępnym i szalonym gościem, którego kiedyś poznała. Na którego patrzyła swoimi dużymi, szklanymi oczami i marzyła, że będzie jego już na zawsze.
Lepszego prezentu nie ma.